Chciał zainwestować w kryptowaluty, a stracił 80 tysięcy złotych
67-latek zauważył na jednym z portali społecznościowych reklamę o inwestycjach w kryptowaluty i zadzwonił pod podany numer telefonu. Rozmówca poinformował mężczyznę, że warunkiem „zarabiania dużych kwot” jest wpłacenie 1100 złotych na wskazany rachunek. Dowiedział się również, że w dalszej kolejności będzie kontaktował się z nim doradca inwestycyjny, który przeprowadzi jego przez meandry kryptowalut i w jego imieniu będzie inwestował pieniądze. Mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego uwierzył oszustom i zaciągając pożyczki w banku przelewał kolejno wskazane kwoty na podane przez nich konta bankowe. Oszuści przez kilka tygodni kontaktowali się z mężczyzną przez jeden z komunikatorów internetowych. W trakcie jednej z rozmów przekonali go również, by zainstalował na telefonie aplikacje AnyDesk. Postępując zgodnie z instrukcją oszustów dał pełen dostęp do swojego konta, gdyż zainstalowana aplikacja okazała się programem szpiegującym. Oszuści, wykorzystując jego dane osobowe, wypłacali z konta pieniądze. Mieszkaniec powiatu zorientował się, że padł ofiarą oszustów dopiero po utracie wszystkich pieniędzy. Mężczyzna stracił łącznie 80 tysięcy złotych.
Policjanci przypominają, by dokładnie sprawdzać komu powierzamy nasze oszczędności. W wielu przypadkach pokrzywdzeni poświęcają czas na weryfikację, ale dopiero po utracie pieniędzy. Wtedy okazuje się, że kilkanaście minut sprawdzeń uchroniłoby przed stratami. Decyzję o inwestowaniu warto skonsultować z rodziną, znajomymi czy rzeczywistymi doradcami, którzy mają doświadczenie i można się z nimi spotkać. Nigdy nie mamy bowiem pewności, czy osoba, z którą rozmawiamy przez telefon, jest tym, za kogo się podaje.